Syrena vs. TRABANT
Syrena vs. TRABANT
Witam!
===Ten temat oczywiście już był kiedyś na Forum jednak od tego momentu minęło z grubsza 6 lat i przybyło trochę nowych userów. A więc to co w temacie. Interesuje mnie Wasza opinia nt. Syreny i Trabanta.
::::Od siebie powiem tylko, że sprawdziły się moje przypuszczenia sprzed kilku lat tj. że Trabant nie wytrzymał próby czasu i w zestawieniu z Syreną jest samochodem gorszym. Naturalnie nie każdy musi się z moim czysto subiektywnym zdaniem zgodzić.
Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że zarówno Trabanty jak i Syreny znikły już z ulic jako od ręki dostępne dupowozy do jazdy na codzień i znajdują się albo w rękach pasjonatów albo tzw. "dziadków". Porównujemy tutaj oczywisćie pojazdy jak najbardziej tej samej klasy tj. dwudrzwiowy sedan, napęd silnikiem dwusuwowym, nie trzeba być zresztą Alfą i Omegą, żeby stwierdzić, że Trabant wygląda jak kanciasta Syrena i vice versa.
::::W momencie debiutu pod koniec lat 50 były to samochody ze sobą porównywalne, tym bardziej, że pierwsze Syreny 100-103 miały także silnik dwucylindrowy z zawieszonym podobnie jak w Trabancie zbiornikiem grawitacyjnym. Znany nam ze stoczwórek i stopiątek trzycylindrowiec to już efekt modernizacjii z '66 roku. Kanciasty Trabant natomiast ukazał się w produkcji w 64 roku i przetrwał do czasu ukazania się modelu Polo.
Teraz wypadałoby ażebym obronił postawionej na początku tego arta tezy ===po pierwej primo Trabanty osiągają znacznie niższe ceny od Syren na Aledrogo/Tablicy. A zgodnie z prawem zmiany elastyczności podaży kiedy jest niedobór jakiegoś dobra natomiast dużo chętnych do jego zakupu, cena rośnie. Syrena jest wozem poszukiwanym, dlatego handlarze windują ceny. Szczęśliwym posiadaczem dwusuwowego Trabanta na chodzie wciąż można stać się za 1000 zł i jest to samochód co najwyżej 4-5 lat młodszy od Syreny.
Tylko na dzień dzisiejszy 11.XII.2012 ====[przed nami jeszcze 10 dni życia, a później nikt nie będzie potrzebował ŻADNYCH samochodów] na Alegro znajduje się 44 wozów marki "Trabant", na pierwszy rzut oka większość na chodzie. Wśród nich znajduje się m.in ten egzemplarz LWP wyceniony na jedyne 1900.
http://allegro.pl/trabant-601s-stan-bar ... 92150.html
Trabant za 1900
Średnia cena Trabanta wystawionego na sprzedaż pewnie coś około 1700...
Wozów marki "Syrena" ===32 z tego ponad połowa to zdekompletowane strucle bez papierów. Rozbieżność cen znaczna bowiem zdarzajął się też egzemplarze za ponad 20.000 jednak śmiało można przyjąć, że NIE kupimy kompletnej a już na pewno jeżdżącej Syreny za poniżej 2.500. Wiem zdarzajął się okazje, ale ile jest też takich jak na załączonym obrazku???
http://otomoto.pl/syrena-105-C27178197.html
Syrena za 1999
Mitem okazała się "odporność Trabanta na korozję" ponieważ z tworzywa wykonane są tylko elementy poszycia zewnętrznego. Reszta ====tj. cały szkielet karoserii i podwozie z blach jakieś 1000 razy cieńszych niż w Syrenie. wielkim mankamentem wspomnianego wyżej pojazdu jest niewątpliwie brak ramy nośnej. Mocno skorodowana karoseria poddawana jest naprężeniom i się odkształca. Ciężko wymienić miejsca najbardziej atakowane przez korozję ponieważ rudy nalot nie dyskryminuje nawet słupków dachowych...
===Podsumowując to Trabant może okazać się dobrą inwestycją dla kogoś kogo stać na to żeby pojeździć kilka lat i oddać samochód na złom/ew. przeznaczyć na części. W przeciwnym razie pozorne oszczędności przy zakupie Trabanta wyjdą kiedyś bokiem. Za te kilka stówek więcej Syrena odwdzięczy się nam lepszym prowadzeniem [większe koła], trochę jednak mocniejszymi blachami, cieplejszym ogrzewaniem, solidną ramową konstrukcją. Z mojej strony wybór jest oczywisty.
Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów
===Ten temat oczywiście już był kiedyś na Forum jednak od tego momentu minęło z grubsza 6 lat i przybyło trochę nowych userów. A więc to co w temacie. Interesuje mnie Wasza opinia nt. Syreny i Trabanta.
::::Od siebie powiem tylko, że sprawdziły się moje przypuszczenia sprzed kilku lat tj. że Trabant nie wytrzymał próby czasu i w zestawieniu z Syreną jest samochodem gorszym. Naturalnie nie każdy musi się z moim czysto subiektywnym zdaniem zgodzić.
Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że zarówno Trabanty jak i Syreny znikły już z ulic jako od ręki dostępne dupowozy do jazdy na codzień i znajdują się albo w rękach pasjonatów albo tzw. "dziadków". Porównujemy tutaj oczywisćie pojazdy jak najbardziej tej samej klasy tj. dwudrzwiowy sedan, napęd silnikiem dwusuwowym, nie trzeba być zresztą Alfą i Omegą, żeby stwierdzić, że Trabant wygląda jak kanciasta Syrena i vice versa.
::::W momencie debiutu pod koniec lat 50 były to samochody ze sobą porównywalne, tym bardziej, że pierwsze Syreny 100-103 miały także silnik dwucylindrowy z zawieszonym podobnie jak w Trabancie zbiornikiem grawitacyjnym. Znany nam ze stoczwórek i stopiątek trzycylindrowiec to już efekt modernizacjii z '66 roku. Kanciasty Trabant natomiast ukazał się w produkcji w 64 roku i przetrwał do czasu ukazania się modelu Polo.
Teraz wypadałoby ażebym obronił postawionej na początku tego arta tezy ===po pierwej primo Trabanty osiągają znacznie niższe ceny od Syren na Aledrogo/Tablicy. A zgodnie z prawem zmiany elastyczności podaży kiedy jest niedobór jakiegoś dobra natomiast dużo chętnych do jego zakupu, cena rośnie. Syrena jest wozem poszukiwanym, dlatego handlarze windują ceny. Szczęśliwym posiadaczem dwusuwowego Trabanta na chodzie wciąż można stać się za 1000 zł i jest to samochód co najwyżej 4-5 lat młodszy od Syreny.
Tylko na dzień dzisiejszy 11.XII.2012 ====[przed nami jeszcze 10 dni życia, a później nikt nie będzie potrzebował ŻADNYCH samochodów] na Alegro znajduje się 44 wozów marki "Trabant", na pierwszy rzut oka większość na chodzie. Wśród nich znajduje się m.in ten egzemplarz LWP wyceniony na jedyne 1900.
http://allegro.pl/trabant-601s-stan-bar ... 92150.html
Trabant za 1900
Średnia cena Trabanta wystawionego na sprzedaż pewnie coś około 1700...
Wozów marki "Syrena" ===32 z tego ponad połowa to zdekompletowane strucle bez papierów. Rozbieżność cen znaczna bowiem zdarzajął się też egzemplarze za ponad 20.000 jednak śmiało można przyjąć, że NIE kupimy kompletnej a już na pewno jeżdżącej Syreny za poniżej 2.500. Wiem zdarzajął się okazje, ale ile jest też takich jak na załączonym obrazku???
http://otomoto.pl/syrena-105-C27178197.html
Syrena za 1999
Mitem okazała się "odporność Trabanta na korozję" ponieważ z tworzywa wykonane są tylko elementy poszycia zewnętrznego. Reszta ====tj. cały szkielet karoserii i podwozie z blach jakieś 1000 razy cieńszych niż w Syrenie. wielkim mankamentem wspomnianego wyżej pojazdu jest niewątpliwie brak ramy nośnej. Mocno skorodowana karoseria poddawana jest naprężeniom i się odkształca. Ciężko wymienić miejsca najbardziej atakowane przez korozję ponieważ rudy nalot nie dyskryminuje nawet słupków dachowych...
===Podsumowując to Trabant może okazać się dobrą inwestycją dla kogoś kogo stać na to żeby pojeździć kilka lat i oddać samochód na złom/ew. przeznaczyć na części. W przeciwnym razie pozorne oszczędności przy zakupie Trabanta wyjdą kiedyś bokiem. Za te kilka stówek więcej Syrena odwdzięczy się nam lepszym prowadzeniem [większe koła], trochę jednak mocniejszymi blachami, cieplejszym ogrzewaniem, solidną ramową konstrukcją. Z mojej strony wybór jest oczywisty.
Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów
::::Poradnik kompleksowej wiedzy syrenkowej ==UZUPEŁNIENIE GLINKI::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <===
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <===
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
A jesteś Polakiem czy Niemcem??
SyrenaBielskoklub
zapraszam też na:
www.martech.bielsko.pl
www.polmozbytbielsko.pl pierwszy i jedyny prawdziwy sklep z częściami do Syreny.
zapraszam też na:
www.martech.bielsko.pl
www.polmozbytbielsko.pl pierwszy i jedyny prawdziwy sklep z częściami do Syreny.
- PawelOlesno
- -#Youngtimer
- Posty: 964
- Rejestracja: 2009-06-07, 15:25
- Lokalizacja: Olesno Śląskie
- Kozichwost
- -#Youngtimer
- Posty: 1477
- Rejestracja: 2006-04-11, 19:24
- Lokalizacja: Polska
Miałem styczność przez jakieś dwa lata z trabantem 1.1. Mój wujek jeździł ze dwadzieścia lat 601-ynką.
Moje odczucie:
Trabant 1.1:
plusy:
- przednie hamulce tarczowe
- po wciśnięciu hamulców równo hamuje
- niewielkie w stosunku do syreny spalanie
- możliwość zagazowania
- niemiecki niezniszczalny silnik
- alternator
- możliwość upgare do 1,3
- cena zakupu sprawnego jeżdżącego auta
minusy:
- drogie części zamienne (wahacze, wydech, przeguby)
- skrzynia biegów nie wytrzymująca mocy silnika
- wszędobylska korozja
- kiepski gaźnik z dziwnym automatycznym ssaniem
- w odniesieniu do Syreny znacznie bardziej skomplikowany w naprawach czy serwisowaniu
Syrena:
plusy:
- samochód widno - ktoś tam niby ma ale na drodze nikt od dawna syrenki jako dupowozu nie widział
- zajebiście prosta konstrukcja
- nie wymagająca dużej wiedzy ani doświadczenia w remontach
- w porównaniu do Trabanta 1.1 Syrena to pełnoprawne klasyczne auto
minusy:
- w porównaniu do Trabanta 1.1 - paliwo i olejożerna
- w porównaniu do Trabanta cholernie awaryjna
- kiepskie hamulce
- głośna w środku
- ogólnie nie nadaje się w dzisiejszych czasach jako auto do jazdy na codzień (jeden z forumowiczów próbował)
- cena zakupu w porównaniu do Jeżdżącego i sprawnego Trabanta
Podsumowanie:
Trabant plusów 8 minusów 5 - ocena ogólna +3
Syrena plusów 4 minusów 6 - ocena ogólna -2
Do codziennej jazdy jakbym był masochistą wybrałbym Trabanta.
W podobnych pieniądzach co Trabanta można kupić 20letnią Astrę czy Golfa 1,4 czy 1,6 ośmozaworową na gazie. Auto tanie, bezproblemowe w użytkowaniu i całe lata świetlne bezpieczniejsze a zgnite będzie tak samo jak Syrena za 2500 czy Tarbant za 2 tyś.
Moje odczucie:
Trabant 1.1:
plusy:
- przednie hamulce tarczowe
- po wciśnięciu hamulców równo hamuje
- niewielkie w stosunku do syreny spalanie
- możliwość zagazowania
- niemiecki niezniszczalny silnik
- alternator
- możliwość upgare do 1,3
- cena zakupu sprawnego jeżdżącego auta
minusy:
- drogie części zamienne (wahacze, wydech, przeguby)
- skrzynia biegów nie wytrzymująca mocy silnika
- wszędobylska korozja
- kiepski gaźnik z dziwnym automatycznym ssaniem
- w odniesieniu do Syreny znacznie bardziej skomplikowany w naprawach czy serwisowaniu
Syrena:
plusy:
- samochód widno - ktoś tam niby ma ale na drodze nikt od dawna syrenki jako dupowozu nie widział
- zajebiście prosta konstrukcja
- nie wymagająca dużej wiedzy ani doświadczenia w remontach
- w porównaniu do Trabanta 1.1 Syrena to pełnoprawne klasyczne auto
minusy:
- w porównaniu do Trabanta 1.1 - paliwo i olejożerna
- w porównaniu do Trabanta cholernie awaryjna
- kiepskie hamulce
- głośna w środku
- ogólnie nie nadaje się w dzisiejszych czasach jako auto do jazdy na codzień (jeden z forumowiczów próbował)
- cena zakupu w porównaniu do Jeżdżącego i sprawnego Trabanta
Podsumowanie:
Trabant plusów 8 minusów 5 - ocena ogólna +3
Syrena plusów 4 minusów 6 - ocena ogólna -2
Do codziennej jazdy jakbym był masochistą wybrałbym Trabanta.
W podobnych pieniądzach co Trabanta można kupić 20letnią Astrę czy Golfa 1,4 czy 1,6 ośmozaworową na gazie. Auto tanie, bezproblemowe w użytkowaniu i całe lata świetlne bezpieczniejsze a zgnite będzie tak samo jak Syrena za 2500 czy Tarbant za 2 tyś.
Chyba nie można porównywać trabanta którego robili u Niemca, "dopracowany" i projektowany od podstaw z Syreną i projektowaniem z tego co mieli. Do tego silnik 1.1 to już VW.
Remoncik: http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... t=11640%22
filmik mojej Syrci http://youtube.com/watch?v=gONDbJuormc
Białobrzegi 2013 http://www.youtube.com/watch?v=Oqz_fJTLO90
filmik mojej Syrci http://youtube.com/watch?v=gONDbJuormc
Białobrzegi 2013 http://www.youtube.com/watch?v=Oqz_fJTLO90
::::No cóż, gorąco polecam zamieszczony poniżej topic z naszego Forum, właśnie o TrabancieKozichwost pisze:Miałem styczność przez jakieś dwa lata z trabantem 1.1. Mój wujek jeździł ze dwadzieścia lat 601-ynką.
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewtopic.php?t=9647
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewtopic.php?t=7108
::::Tutaj nie dokońca zgodzę się z Kolegą, ponieważ Trabant produkowany był w Niemczech "B" czyli enerdówku tow. Honeckera. Jakość wykonania jak i przestarzała konstrukcja [zasilanie opadowe, dwutakt chłodzony powietrzem] pozostawiały wiele do życzenia. W modelu 1.1 sytuacja trochę się zmieniła ale tylko pozornie. Zbiornik przeniesiony został do bagażnika, co w Syrenie 103 nastąpiło w bodajże '66 roku a drążek zmiany biegów na stałe zadomowił się w podłodze ====my i tak mieliśmy LUX'a jakieś 15 lat wcześniej!!!!!!! Nadal jest to tylko "silnik ze stajni VW" przeniesiony do skrzydlatej karoserii z lat 60 i zupełnie nie przystający do reszty pojazdu.master pisze:Chyba nie można porównywać trabanta którego robili u Niemca, "dopracowany" i projektowany od podstaw z Syreną i projektowaniem z tego co mieli. Do tego silnik 1.1 to już VW.
====Ubolewam jedynie nad faktem, że enerdowcy zmienili silnik po czym tłukli Trabanty aż do 91 roku. U nas inwestować w rozwój rodzimej konstrukcji oczywiście się nie opłacało...
Ostatnio zmieniony 2012-12-11, 19:17 przez KIEROWCA, łącznie zmieniany 2 razy.
::::Poradnik kompleksowej wiedzy syrenkowej ==UZUPEŁNIENIE GLINKI::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <===
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <===
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
- Kozichwost
- -#Youngtimer
- Posty: 1477
- Rejestracja: 2006-04-11, 19:24
- Lokalizacja: Polska
Zmiana silnika miała na celu tylko to, by nie zamykać fabryki od razu a po pewnym okresie przejściowym. Ten rok czy 2 pozwolił zachodnim Niemcom powoli ogarnąć ten cały NRD-owski syf. Gdy ogarnęli, zlikwidowali wschodnioniemiecką motoryzację. U nas FSO dłużej przetrwało. W FSM maluchy też robili prawie do końca XX wieku.KIEROWCA pisze:Ubolewam jedynie nad faktem, że enerdowcy zmienili silnik po czym tłukli Trabanty aż do 91 roku. U nas inwestować w rozwój rodzimej konstrukcji oczywiście się nie opłacało...
A, że nie inwestowano w Syrenę... Za przeproszeniem, udoskonalenie Syreny w celu jej dostosowania do czasów wspólczesnych wiązałoby się tylko i wyłącznie z zaprojektowaniem nowego auta.
I get up at seven, yeah,
and I go to work at nine.
I got no time for livin'.
Yes, I'm workin' all the time.
and I go to work at nine.
I got no time for livin'.
Yes, I'm workin' all the time.
Jeździłem jakiś czas Syreną 104, obecnie odpoczywa sobie w garażu, a ja trabanta eksploatuję. Cóż mogę rzec. Trabancikiem jeździ się na co dzień malinka: małe, zwrotne, wielki bagażnik. Mniej pali. Ze względu na prostotę rozwiązań (chłodzenie, zasilanie) nie ma się co zepsuć. Sterowanie sprzęglem oraz hamulce pracują lekko i precyzyjnie. Minusy trabanta- niska prędkość maksymalna, mały otwór bagażnika i kiepskie ogrzewanie. Oczywiście, również wrażliwość na korozję elementów nośnych nadwozia. Syrena jak dla mnie dobra na zimę i w dalsze trasy, bo 601 to jednak trochę zawalidroga jest, a jadąc Syreną to raczej można się zaliczyć do wyprzedzających niż wyprzedzanych
No i ogólne wrażenie jest takie, że Syrena wydaje się być bardziej solidna niż "mydelniczka", co można stwierdzić już po pierwszej próbie trzaśnięcia drzwiami w obu katarynach
No i ogólne wrażenie jest takie, że Syrena wydaje się być bardziej solidna niż "mydelniczka", co można stwierdzić już po pierwszej próbie trzaśnięcia drzwiami w obu katarynach
W uszach świst, w oczach mgła, na liczniku dwajścia dwa!
- michalalex
- -#Weteran
- Posty: 1651
- Rejestracja: 2012-03-21, 20:43
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Zaznaczyłem Syrenę Bosto/R20, bo mam już 104. Ale zdecydowanie nie kupiłbym jej do codziennej jazdy. Szkoda by było. Jakby nie było innych samochodów to pewnie bym wybrał Trabanta 1.1, bo mało pali i można go zagazować. A w ogóle to przymierzam się powoli do zakupu Żuka. Mam nadzieję, że się uda na wiosnę. Pozdrawiam Syreniarzy
Syrena 104, Syrena Bosto
homer, i syrena wydaje się lepiej zrobiona
Gaz gaz gaz , wciskam do dechy gaz ,
Gaz gaz gaz , słychać syreny wrzask .
"Ja jestem chłop z Mazur,
I tak wołajcie na mnie - chłop z Mazur."
http://www.youtube.com/watch?v=OGXvxtiMOew
Gaz gaz gaz , słychać syreny wrzask .
"Ja jestem chłop z Mazur,
I tak wołajcie na mnie - chłop z Mazur."
http://www.youtube.com/watch?v=OGXvxtiMOew
jezdzilem i syreną i trabantem... trabantemjezdzi sie duzo wygodniej... "lzej" jesli mialbym si eprzemieszczac na codzien jednym ztych aut to zecydowanie trabantem... choc kupilem sobie syrene.. ale to niema nic wspolnego z wygodą;p gneralnie trabant moim zdaniem wygrywa to starcie... pod wzgledem komfortu podrozowania plynnosci mechanizmow wykonczenia wnetrza,itp.. ale wizualnie z zewnątrz SYRENA!!
Dwa zupełnie inne auta, dwie zupełnie inne epoki...
Porównywanie tych dwóch aut, mimo iż ich "narodziny" dzieli tak niewiele lat, to po prostu nieporozumienie. Niestety poziom i zakres zmian wprowadznych prze kolejne dekady wypada zdecydowanie na niekorzyść poczciwej "skarpety"... Nie oszukujmy się, poziom klutury technicznej w "bratnich społeczeństwach" PRL-u i NRD - też był zupełnie odmienny...
Kolejna podstawowoa różnica, to niezawodność, jakość wykonania i trwałość pojazdów.
Skarpeta to przy Trampku, to jak drabiniasta fura na żelaznych kołach przy wozie "na gumiakach"... I można by tak w nieskończoność.
Trabant, skoda czy wartburg po prostu były unowoczęsniane a przy skarcpecie to przez trzy dekady... odwrócono kierunek otwierania drzwi i przeniwsiono na koniec "wajchę" zmiany biegów w podłogę.
Droga MŁODZIEŻY: KOCHAJMY SYRENKI, ratujmy te któe da się jeszcze uratować, ale bądźmy realistami. Kto choć raz bez przerwy przejechał kilkadziesiąt, czy kilkaset kilometrów, to bez problemu wskaże lidera tego wspólzawodnictwa.
Kolejna podstawowoa różnica, to niezawodność, jakość wykonania i trwałość pojazdów.
Skarpeta to przy Trampku, to jak drabiniasta fura na żelaznych kołach przy wozie "na gumiakach"... I można by tak w nieskończoność.
Trabant, skoda czy wartburg po prostu były unowoczęsniane a przy skarcpecie to przez trzy dekady... odwrócono kierunek otwierania drzwi i przeniwsiono na koniec "wajchę" zmiany biegów w podłogę.
Droga MŁODZIEŻY: KOCHAJMY SYRENKI, ratujmy te któe da się jeszcze uratować, ale bądźmy realistami. Kto choć raz bez przerwy przejechał kilkadziesiąt, czy kilkaset kilometrów, to bez problemu wskaże lidera tego wspólzawodnictwa.